niedziela, 16 czerwca 2013

Plan poprawy stanu cery w 3 miesiące.

Stan cery na dzień 16.06:
Nie mam typowego trądziku krostkowego (zresztą nigdy go nie miałam), bardziej grudkowo-zaskórnikowy. Mimo to, nie jest mi dane cieszyć się nieskazitelnie gładką cerą, bez cienia zanieczyszczeń. Boli mnie to strasznie... Mimo, że stan mojej skóry jest lepszy niż jeszcze niedawno to do moich minimalnych oczekiwań jest jeszcze milowy krok. Na całej twarzy rozsiane są zaskórniki, zarówno te otwarte jak i zamknięte. Mój nos i czoło odkąd pamiętam toną w czarnych kropeczkach. Od kilku lat doszły okolice nosa, broda w stopniu bardzo zaawansowanym, no i niestety boki twarzy powoli też. Pory są mocno rozszerzone, posiadam kilka blizn po mocniejszych ropnych zmianach, borykam się też z przebarwieniami. Mam wrażenie że tych rzeczy nie da się już odwrócić. I że w pewnym stopniu sama wpłynęłam na ten stan. Bowiem jeszcze do nie dawna dzień w dzień maltretowałam twarz duszeniem :(. Olbrzymi błąd, ale tak głęboko zakorzeniony, że nawet obecnie muszę się od czasu do czasu poznęcać nad twarzą. A poprawy jak nie było tak nadal nie ma, więc dlaczego ciągle to robię!?
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o merytoryczne podejście do kwestii trądziku to obecnie jest dużo lepiej niż kiedyś. Jako nastolatka wierzyłam, że chodzi o znalezienie tego idealnego kosmetyku do cery tłustej. Co więcej im bardziej był drażniący dla skóry i mocniej ścierał warstwę lipidową naskórka tym mocniej mu ufałam. Teraz wszystkie drogeryjne żele i toniki na bazie alkoholu omijam szerokim łukiem. Wiem już też, że stan mojej skóry odzwierciedla stan mojego organizmu. Dlatego też staram się odżywiać zdrowiej i pić więcej wody. Ale tym razem szykuje dla siebie niezłą terapię szokową. Będzie na maksa zdrowo (a nie tylko zdrowiej jak do tej pory). Liczę, że silna wola i wyrzeczenia zaprocentują tym razem. Będę dokumentowała tutaj mój dzienny jadłospis, postępy (lub regresy...oby nie) związane z wdrożeniem w życie jakiegoś nowego sposobu i koszty jakie ponoszę z tytułu walki o piękniejszą cerę.
Jestem cholernie ciekawa jak to będzie!

A oto lista rzeczy, które wprowadzam od jutra - zmiany dotyczące jadłospisu:
1. 1,5-2l wody mineralnej dziennie. Najlepiej jeśli udałoby mi się ją wypijać nie na raz jak to zazwyczaj robię, ale w formie np. 8 szklanek z zachowanymi odstępami czasowymi.
2. Zakupię olej lniany i będę wypijała 1 dużą łyżkę dziennie, podobno najlepszy jest ten zimno tłoczony. Dlatego też postaram się natrafić na ten w sklepie, kosztuje niecałe 20zł.
3. Nadal będę wypijała 1-2 szklanki herbaty z pokrzywy, ale pomyślę również nad kupnem herbaty z bratka.
4. Rezygnuje z pieczywa na jakiś czas. Mimo, że od dawna nie jadam już tego typowo białego to zobaczę czy zupełne odstawienie zaowocuje jakimś super efektem. Jeśli po jakimś czasie zauważę zmiany to postaram się raczej włączyć je na nowo... Chyba że przyzwyczaję się do życia bez :)? Narazie wydaje się to dosyć trudne. Zresztą gdzie tylko idzie się w gości to na kanapki przeważnie serwują kanapki na szybko :)... eh.
5. Od dzisiaj definitywnie zero słodyczy w postaci słodkich batoników, czekolady w każdej postaci, babeczek i innych tego rodzaju ulepek. Ale jako, że życie bez słodkiego to żadne życie to od czasu do czasu (powiedzmy 1 w tygodniu, z możliwością dyspensy do 2 razy :D) wolno mi będzie zjeść ulubiony jabłecznik z cukierni i ewentualnie mamy biszkopt z bitą śmietaną, truskawkami i galaretką. No i załóżmy, że lody 2 razy w tygodniu też nie będą przeszkodą :) Ale z ulubionych magnum almond rezygnuje ... bo z czekoladą :(
6. Jako, że uwielbiam owsiankę z mlekiem i miodem na śniadanie, a mleko jest podobno słabym pomysłem przy trądziku to zastąpię mleko jogurtem naturalnym w tym zestawieniu.
7. Od jutra także zero czipsów, ulubionej coca-coli w puszce i fast-food'ów.
8. Zakupię jakiś preparat z omega3, cynkiem, witaminami z grupy B lub magnezem... A najlepiej z wszystkimi naraz :)
9. Postaram się 3 razy w tygodniu pijać soki warzywne lub owocowe (lepiej te pierwsze), np. z marchewki, selera i jabłka, buraka i jabłka ... a właściwie to muszę chyba doczytać przepisy na te specjały :D
10. Ograniczę liczbę węglowodanów w diecie: mniej makaronów, białego ryżu.
11. Będę jadać dużo ryb, które zresztą uwielbiam :)

To by było na tyle póki co ... Jutro wrzucę zdjęcia mojej cery dla udokumentowania jej obecnego stanu :)